Ewa Miś

Czy warto palić?

Palenie tytoniu to niewątpliwie najbardziej rozpowszechniony element naszego antyzdrowotnego stylu życia. Pomimo, iż w ostatnich latach zmniejsza się odsetek osób palących, to jednak nadal co roku w Polsce na choroby odtytoniowe umiera ponad 80 tyś. osób. Nałóg palenia wyraźnie zwiększa ryzyko chorób układu krążenia, nowotworów złośliwych i przewlekłych chorób układu oddechowego. Jest przyczyną ponad 90% przypadków raka płuc, 65% przypadków raka krtani i gardła i 30% przypadków raka trzustki.

Palenie tytoniu to niezwykle silny rodzaj uzależnienia o podłożu farmakologicznym i psychogennym. Głównym czynnikiem odpowiedzialnym za to jest substancja zwana nikotyną, należąca do grupy alkaloidów. Zawartość tego związku w tytoniu waha się od 1 - 3%. Nikotyna wywiera silny wpływ na ośrodkowy układ nerwowy i powoduje rodzaj uzależnienia porównywalny z narkotykami takimi jak heroina, marihuana czy kokaina. Działa niezwykle szybko. Po zaciągnięciu się papierosem, nikotyna w ciągu kilku sekund dociera do mózgu, gdzie stymuluje wydzielanie różnych neuroprzekaźników, głównie acetylocholiny. W konsekwencji nasz umysł ulega pobudzeniu, przyspiesza się akcja serca, a także wzrasta ciśnienie tętnicze. Jest to pewnego rodzaju stan pobudzenia emocjonalnego. W miarę kontynuowania palenia, mózg zaczyna uwalniać związki chemiczne zwane beta - endorfinami, które powodują uczucie spokoju i odprężenia. Taki rodzaj naprzemiennie występujących reakcji psychicznych niezwykle silnie uzależnia.

Rzucenie palenia nie jest proste. W konsekwencji odstawienia nikotyny zaczyna być odczuwany jest cały szereg niekorzystnych napięć psychicznych jak rozdrażnienie, brak koncentracji, stany lękowe, zmęczenie, bezsenność, a przede wszystkim niezwykle silny głód nikotynowy, czyli nieodparta chęć zapalenia. Natężenie i rodzaj tych objawów, a także czas ich trwania jest bardzo różny i uzależniony od indywidualnych predyspozycji palacza. Efekt głodu nikotynowego bywa odczuwany już po kilku godzinach od zaprzestania palenia, a po upływie 48 godzin staje się wręcz nie do zniesienia. Najbardziej dokucza wieczorem. Stopniowo maleje dopiero po upływie kilku tygodni, ale może utrzymywać się jeszcze przez wiele miesięcy.

Wyjście z nałogu jest niezwykle trudne i niestety niewielu osobom się to udaje. Ponad 70% Polaków po rzuceniu palenia sięga ponownie po papierosa i powraca do nałogu. Wiele osób palących próbuje ograniczać ilość wypalanych papierosów, jednak metoda ta niewiele daje korzyści, bowiem palacz przyzwyczajony do określonej dawki nikotyny zaczyna się nieświadomie bardziej zaciągać i pomimo mniejszej ilości wypalanych papierosów dawka trucizny dla organizmu jest podobna

Proces farmakologicznego i psychogennego uzależnienia od nikotyny jest niezwykle silny, przewlekły i nawracający, a odzwyczajanie bardzo trudne i dokuczliwe. Dlatego też lepiej nigdy nie rozpoczynać palenia.

Nikotyna to tylko jeden z wielu tysięcy toksycznych związków obecnych w dymie tytoniowym. Z każdym „pociągnięciem” papierosa do organizmu wnika cały szereg niezwykle agresywnych substancji gazowych i smolistych. Do najbardziej niebezpiecznych zalicza się : tlenki azotu, węgla i siarki, metale ciężkie jak: kadm, ołów i nikiel, pierwiastki promieniotwórcze oraz pochodne pirenu i antracenu - substancje o niezwykle silnym działaniu rakotwórczym.

Dym tytoniowy dzieli się na dwa strumienie : główny - wdychany bezpośrednio przez palacza, oraz boczny - wydostający się z tlącego papierosa. Jak się okazuje ten drugi jest znacznie bardziej niebezpieczny dla zdrowia Znajduje się tam o wiele więcej substancji rakotwórczych, które także łatwiej przenikają do dróg oddechowych. Bierne wdychanie dymu tytoniowego jest szczególnie niebezpieczne dla osób niepalących, bowiem ich organizm nie ma wykształtowanych mechanizmów obronnych przed szkodliwymi związkami tak jak np. organizm zaawansowanych palaczy. Bierni palacze narażeni są w nie mniejszym stopniu na raka płuc, przewlekłe schorzenia dróg oddechowych i inne choroby odtytoniowe.

Jak działa dym tytoniowy ?

Po wniknięciu do organizmu, mieszanka silnie toksycznych i drażniących substancji dymu tytoniowego uruchamia całą kaskadę zniszczeń. Proces ten rozgrywa się na poziomie całego układu oddechowego, począwszy od gardła i krtani, poprzez tchawicę, oskrzela, a skończywszy na płucach.

Drogi oddechowe wyścielone są od wewnątrz nabłonkiem pokrytym delikatną warstwą śluzu i maleńkimi rzęskami. Wydzielanie śluzu wzmaga się , gdy wraz z wdychanym powietrzem do organizmu dostają się różne zanieczyszczenia i bakterie. Wówczas przyklejają się one do lepkiej wydzieliny, a następnie są aktywnie transportowane przy pomocy rzęsek z powrotem w kierunku gardła, gdzie ulegają wykrztuszeniu. Jest to naturalny mechanizm obronny dróg oddechowych. Gdy jednak do organizmu wnika dym tytoniowy, będący silnym skupiskiem przeróżnych związków toksycznych, obrona ta zostaje brutalnie przełamana. W odpowiedzi na agresywny atak, zaczyna być wydzielany bardzo gęsty i lepki śluz. Warunków tych nie wytrzymują delikatne rzęski, które w brudnej mazi sklejają się i sztywnieją. Nie są wtedy nawet wstanie wydalać zwykłych zanieczyszczeń z powietrza atmosferycznego. W zalegającym, brudnym śluzie zaczynają mnożyć się różne bakterie i drobnoustroje chorobotwórcze. Rozpoczyna się postępujący proces zapalny. Coraz częściej pojawiają się bóle, duszności oraz kaszel z wykrztuszaniem gęstej ciągnącej wydzieliny. Infekcje te rozwijają się w obrębie całego układu oddechowego.

W krtani dym tytoniowy uszkadza struny głosowe. Powstaje charakterystyczna chrypka i świszczący głos. Postępujące zakażenie stwarza jednocześnie wspaniałe warunki rozwoju komórkom nowotworowym. Dalej toksyczne związki podrażniają tchawicę, powodując kurczenie jej ścian i wywołując silny odczyn zapalny. W konsekwencji pogarsza się przepływ powietrza, i utrudnia proces oddychania. W oskrzelach, substancje smoliste tworzą lepką, brudną i gęstą maź w której zaczynają rozwijać się przeróżne infekcje. Wyzwalają się niekontrolowane odruchy kaszlu. Początkowo jest on suchy, jednak w miarę postępującego zakażenia, z dróg oddechowych zaczyna wydobywać się także ropna „flegma”. Jednocześnie substancje drażniące uszkadzają wewnętrzne ściany oskrzeli, co prowadzi do ich zawężania. Przepływ powietrza staje się utrudniony, często następują ataki duszności przypominające astmę. Przy przewlekłym zapaleniu oskrzeli pojawia się charakterystyczna duszność nad ranem. Wywołane jest to nagromadzeniem się ropnej wydzieliny w okresie snu. Dopiero po jej wykrztuszeniu samopoczucie poprawia się.

Największe spustoszenie dym tytoniowy sieje jednak w płucach. W konsekwencji działania silnie toksycznych związków uszkodzeniu ulegają drobne pęcherzyki płucne - maleńkie „zbiorniczki” odpowiedzialne za prawidłową wymianę gazową. Odbierają one z naczyń krwionośnych dwutlenek węgla w zamian dostarczając tlen Pod wpływem substancji drażniących pęcherzyki te nadmiernie rozszerzają się i sztywnieją. Płuca stają się nabrzmiałe, blade i mało elastyczne. Powstaje tzw. rozedma płuc. Nadmiernie napięte i zniszczone ściany pęcherzyków często pękają, wówczas prawidłowa wymiana dwutlenku węgla na tlen zostaje zaburzona. Powstaje trudność w oddychaniu i zadyszka przy najmniejszym wysiłku. Powiększone i sztywne pęcherze uciskają także oplatające je naczynia krwionośne. Serce, aby „przecisnąć” przez nie krew zaczyna mocniej pracować, w konsekwencji czego ulega przeciążeniu. W powiększonych jamach serca przestają prawidłowo działać zastawki, w związku z czym do różnych narządów, w tym także do samego serca dociera mniejsza ilość utlenowanej krwi. W szybkim tempie zaczyna rozwijać się choroba niedokrwienna serca.

Jednak na tym nie koniec . Dym tytoniowy zawiera w swym śmiercionośnym składzie także niezwykle toksyczne i jadowite związki kancerogenne, które pobudzają i zmuszają komórki do namnażania się w brew ich woli. Te szybkie, spontaniczne i niezaplanowane podziały prowadzą do powstania wielu nieprawidłowych komórek, z którymi nie potrafi sobie poradzić nasz układ odpornościowy. Komórkowe mutanty zaczynają grupować się w kolonie i rosnąć w potęgę. W taki oto sposób rozwija się powoli największy wróg palacza - RAK PŁUC. Dynamicznie postępujący nowotwór pozostawia za sobą ogrom zniszczeń. Agresywne i złośliwe komórki łatwo wnikają do uszkodzonych naczyń krwionośnych i z prądem krwi wędrują do innych narządów. Zachowują się jak banda nieokiełznanych barbarzyńców, mająca przed sobą tylko jeden cel - zniszczyć wszystko co znajdzie się w ich zasięgu. Szczególnie chętnie goszczą w mózgu, wątrobie, trzustce, kościach i skórze.

Drogi palaczu !

Gdy zachorujesz na raka płuc, będziesz żył najwyżej rok lub trochę dłużej. Z pewnością wystarczy ci czasu aby zrozumieć jaką płacisz cenę za te wszystkie, minione złudne chwile przyjemności. Dotychczas myślałeś, że śmierć to problem ludzi starych, nigdy nie dopuszczałeś do swojej świadomości przedwczesnego odejścia z tego świata. Teraz, gdy musisz spojrzeć jej prosto w oczy napawa cię ogromny lęk, smutek i przerażenie. Nie potrafisz poradzić sobie z wizją wiecznej nieświadomości, z tym że nigdy nie zobaczysz już swoich najbliższych. A w sumie jesteś jeszcze młody, wiele przecież mogłeś dokonać.

Ostatnie dni Twojego życia upłyną w ogromnych męczarniach. Złośliwy rak, przypominający pełzającego, podstępnego pasożyta będzie w zupełnej ciszy swymi „szczypcami” pożerał resztę Twoich wnętrzności. Przeszywający ból co jakiś czas będzie odbierał ci świadomość otaczającej rzeczywistości, aż wreszcie całkowicie pogrąży cię w agonii. Nastąpi jeszcze seria kilku krótkich oddechów, niekontrolowane drgawki, skurcz krtani, aż wreszcie odejdziesz w pokoju.

autor: dr Dariusz Szukała

Przeczytaj inne porady z tej kategorii

Dotknij szczęścia

Czerw 25, 2014 Inne

Ze szczęściem wcale nie jest łatwo. Chwilowy nastrój możemy sobie poprawić tabliczką czekolady, kupnem butów czy wizytą u przyjaciółki. Jak jednak złapać długotrwałe zadowolenie, nie ...

czytaj więcej

Pneumokoki

Czerw 25, 2014 Inne

Drobnoustroje te występują powszechnie i są bardzo niebezpieczne. żaden inny patogen nie spowodował tylu przypadków śmierci, co one. Pneumokoki (łacińska nazwa Streptococcus pneumoniae), dawniej były ...

czytaj więcej